wtorek, 31 grudnia 2013

Szczęśliwegl Nowego Roku 2014 ♡


Kiedy Nowy Rok nadchodzi
kieliszeczek nie zaszkodzi
Kufel piwa to za mało
Litr szampana by się zdało
Trzeba opić wszelkie troski
By następny rok był boski. <3

   

 http://c3201142.cdn03.imgwykop.pl/comment_dXnmI9fMRRj1laHtvt9lyvMDRyurm5VS.gif    
 
 
  
 
Szczęśliwego Nowego Roku, życzą Laura Lynch i Cherry Marano

sobota, 28 grudnia 2013

Rozdział 3 - Cooo ??? okłamaliście mnie


 

Graliśmy w butelkę przez pare godzin, gdy dochodziła 2 w nocy poszliśmy spać, długo nie mogłam zasnąć... ciągle myślałam, że to sen, przecież R5 jest tutaj. O 3 w nocy zasnęłam. Następnego dnia wstałam o 10.00, od razu poszłam do kuchni, nie przeglądając się wogólę w lustrze. Weszłam do kuchni i zaczęłam robić płatki z mlekiem. Po 5 minutach do kuchn
i wszedł Ross. Spojrzał na mnie Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa- krzyknął. Od razu pobiegłam do łazienki aby zobaczyć się w lusterku.
-Aaaa- tym razem to ja pisnęłam. Szybko wzięłam szczotkę i zaczęłam czesać moje kudły. Po 20 minutach skończyłam, pobiegłam do pokoju Oli, z stamtąd wzięłam ubrania i poszłam do łazienki, tam się umyłam, umyłam zęby i ubrałam wcześniej wybrany strój. U Oli siedziałam jeszcze z jakieś 3 godziny i poszłam do domu, gdy weszłam moich rodziców nie było w domu więc skorzystałam z okazji i pobiegłam do rodziców pokoju. Długo szukałam czegoś co by mogło udowodnić, że naprawdę mam siostrę. Szukałam i szukałam powoli traciłam nadzieje, że coś znajdę, hhhhhhhhhhhhhhhhhjuż miałam  wychodzić ale zahaczyłam o coś ręką i na ziemie spadł zakurzony album. Wzięłam go do rąk i zaczęłam przeglądać zdjęcia, dużo było zdjęć moich i jakieś brunetki to chyba ta Vanessa.
- Laura co ty tutaj robisz ? - krzyknęła moja mama zabierając mi album.
- Kto to ? - udawałam głupią blondynę ( bez urazy ) pokazując palcem na Van. Mama westchnęła ciężko i zaczęła opowiadać :
- Tak naprawdę to urodziłaś się w Kalifornii, gdy miałaś 3 latka wyjechaliśmy do Polski, ale twoja siostra została- zacięła się - ponieważ twoja ciocia pozbawiła mnie i tatę praw rodzicielskich, a o tobie nikt nie wiedział oprócz nas i Vanessy twojej starszej siostry.- dokończyła
- Cooo ??? Okłamywaliście mnie - krzyknęłam
- Laura zrozum- nie słuchałam jej tylko pobiegłam do swojego pokoju i zaczęłam płakać.
Mijały kolejne dni a ja nie rozmawiałam z moimi rodzicami, ciągle spotykałam się z Rossem i zaczęłam się w nim zakochiwać, dziś zaprosił mnie na randkę, jestem taka szczęśliwa. Do randki zostało mi jeszcze godzina, więc zaczęłam się szykować. Otworzyłam szafę i po 10 minutach miałam strój i do tego moje różowe baletki.
http://www.stylomierz.pl/obrazki/styles/201205/na-randke-na-wieczor-sukienki-996538aa7e16df9/b_sukienka_104284.jpg
Ubrana i umalowana poszłam do salonu, oglądałam jakąś kreskówkę ( xD od aut. ) minuty dłużyły się niesamowicie, w końcu nadeszła moja upragniona godzina po domu rozległ się głośny dźwięk dzwonka, pobiegłam otworzyć a tam stał Ros, na mój widok otworzył buzie a oczy prawie wychodziły mu z orbit.
- Coś nie tak ?- spytałam oglądając sukienkę czy nie ma żadnej plamy.
- Nie.... wyglądasz pięknie-no i się zarumieniłam.  Wyszliśmy z mojego domu i skierowaliśmy się w strone parku, szliśmy i szliśmy a wookół nas było więcej drzew niż ludzi.
-Ross... wiesz gdzie my jesteśmy ? -spytałam przejęta, bo nie miałam pojęcia, gdzie my jesteśmy.
-Niee... myślałem, że ty mi powiesz gdzie jesteśmy ! - krzyknął . Zrobiłam tak zwane " faceplame "......

Wszystkiego najlepszego Ross

Dziś nasz kochany Ross kończy 18 lat ( będzie impra xD ), z tej okazji mam tu piosenkę, którą puszczają w naszej szkole jak jest jakaś uroczystość:

 All the best ,Joy , happiness, power ,Sunshine merry ,Beautiful dreams every night !Singing , go through life ,Blooming like this flowerWith a good appetiteAnd a healthy one hundred years !
Money does not bring happiness ? Perhaps it !But kufereczek stóweczek God forbid !
Holiday in the Gold Coast,A sea voyage ,All the best ,Everything you want!
People hate each other ,Such is the unkind world ,For me, in a restaurant or in a tramEach person is like a brother !So much kindness in his chest is outThat until she scurried straight ,Even when I look in the mirror sometimes ,I think to myself - nice guy !
All the best ,Joy , happiness, power ,Sunshine merry ,Beautiful dreams every night !Works not too much -Oh, the time flew by !In week three SundaysThis is the norm in the same time !
Money does not bring happiness ? Perhaps it !But kufereczek stóweczek God forbid !
segment familyAnd the four wheels too!All the best ,Everything you want!Everything you want!


  

 

 

 

 

  

 

   

  

 

czwartek, 26 grudnia 2013

Rozdział 2 - Kto to Vanessa ?

-Co wy tu robicie ? - spytałam - nie powinniście być na koncercie - dodałam
- Wiesz, byliśmy na stacji kolejowej i zerwał się silny wiatr i pociągi przestały jeździć tak jak samoloty... ale możemy się tu zatrzymać ? - wyjaśniła Delly
- Takk - krzykneła Olcia- ooo rodzice wyjeżdzają jutro na miesiąc do Londynu, więc możecie tu zostać ile chcecie - powiedziała Ola czytając sms'a.
-A tak z innej beczki jestem Laura Marano, a to jest Ola Milczarek -
pokazałam na przyjaciółke.
- Czekaj.... czekaj Marano ? - spytał Riker
-Takk- odparłam niepewnie
-MARANO ?- Krzyknął mi do ucha
- TAKKK!!!!- Wydarłam mj się. R5 stali w korytażu jak słup soli i patrzeli co na mnie to na siebie. Nie rozumiałam ich ehhh. Poszłam do pokoju Olci i włączyłam swojego facebooka, nic się tam nie działo więc wyłączyłam laptopa i udałam się do kuchni, tam gotował coś Ross.
- Co robisz, skąd miałeś mój numer telefonu, czemu tak zaraagowaliście jak powiedziałam swoje nazwisko ? - zalewałam blondyna pytaniami, ten spojżał na mnie zagubionym wzrokiem
- Robie naleśniki chcesz ? - spytał i wsadził mi jednego do buzi, spojżałam na niego morderczym wzrokiem.
-Sorry - odpowiedział - twój numer telefonu mam od Vanessy, a zareagowaliśmy tak na to mazwisko ponieważ Van ma identyczne nazwisko i mówiła, że jej siostra tutaj mieszka- odpowiedział. Aaa to wszystko jasne, czekaj chwila kto to Vanessa ? Kto tl Vanessa ? serio Lau, serio ? ehh
-Kto to Vanessa - wydukałam
-Serio nie wiesz ? - krzyknął
-Niee... a powinnam ?
-Vanessa to twoja starsza " siostra " i nażeczona Rikera.- Okey.... chwila... SIOSTRA ???
-Ale ja nie mam siostry.
-Hmm... to skomplikowane... nie wiem czemu tak jest, Van coś tam mruczała ale ja jej nie słuchałem - powiedział. Właśnie połykałam ostatnią część naleśnika.
- Bardzo dobre te naleśniki- aż w brzuchu mi zaburczało.
- To masz - i wsadził mi kolejnego do buzi. Zamroziłam go wzrokiem i poszłam do pokoju przyjaciółki.
-Ooo widze, że gadałaś z Rossem jak gotował - zaśmiała się.- Pamiętaj nigdy nie chodz do kuchni jak on tam gotuje - westnechła ciężku Ryd.
- hsksd kaj xjsuue ?  - zapytałam
- Coo ?- Spytała Deli. Przełnełam naleśnika.
-Mówiłam : Teraz mi to mówisz ?
- Aaaa.... Tak
- Hejka...już wszystko ustalone... ja, ty i Deli śpimy tu. Ross, Ell śpiął w pokoju rodziców a Rik i Rocky śpią w gościnnym - żekła brunetka z bananem na twarzy.
- Ejj..gramy w butelke chodzcie - krzyknął Rocky. Posłusznie poszłyśmy do salonu, usiadłyśmy w kółku i zaczeliśmy grać. Pierwszy kręcił Riker wypadło na Dely.
-Wyzwanie - powiedziała bez chwili zastanowienia.
- Krzyknij przez okno coś po Polsku - uśmiechnął się Rik
Rydel spojrzała na mnie.
- Ehh.... Mieszkam z idiotami. - zaproponowałam. Blondynka patrzała na mnie jak na debila, ale po chwili podeszła do okna i krzykneła
- Mieszam z idiotamy- krzykneła. Wybuchłam śmiechem tak jak Ola.
- No co ? - spytała
-Powiedziałaś, że Mieszasz z idiotamy, a miałaś powiedzieć, że mieszkasz z idiotami- przetłumaczyłam na ich język.
-Ejjj!!! - obużyli się chłopcy.

wtorek, 17 grudnia 2013

Rozdział 1- J-ja... gadałam... z ....

Lekcje mineły mi spokojnie, odrazu po szkole poszłyśmy do mojego domu, tam spakowałam się do Oli. Oznajmiłam im, że nocuje u Oli a oni się zgodzili bez problemu... ciekawe co by było gdybym powiedziała, że ide na noc do chłopaka.... nie chcem wiedzieć. Razem z Olą poszłyśmy do Netto kupiłyśmy 2 duże torby żelków, wafelków, cukierków " michałków " itp, 3 zgrzewki wody, szczeże to troche nam zajeło doniesienie tych torb. Przy samym wejściu przywitał nas Max, to owczarek niemiecki pies Oli, jest taki słodki.
- Ola.... ty rozpakuj zakupy a ja pójde z Maxem na spacer.- oznajmiłam przyjaciółce i nie czekając na odpowiedz poszłm z psem. Szłam parkiem, troche się bałam godzina 21.00 i jest ciemno jak w dupie ( sory musiałam ~od aut. ) nagle Max mnie mocno pociągnął, biegłam za psem. Napewno dziwnie to wyglądało ale to nie moja wina, że pies ważący tone potrafi tak mocno ciągnąć za kotem, wkońcu kot wbiegł pod samochód a Max się uspokoił, odwróciłam się o 90 stopni i wpadłam na jakiegoś wysokiego chłopaka.
- I`m sorry. I`m sorry - mówił zakłopotany.
- Spoko, to moja wina to ja na ciebie wpadłam. - odpowiedziałam obcokrajowcowi ( jakby co to będe dialogi wszystkie pisać po polsku ~ od aut. ) Patrzalam na twarz chłopaka wydawał mi się znajoma.
- Bracie... wysyłam cie na chwile abyś spytał się o droge a ciebie nie.... - dziewczyna przerwała bo zobaczyła mnie.
- Hejka... wiesz może którędy do wschodniej Warszawy ?- spytała blondynka a mi się zrobiło smutno, że nie moge być na koncercie w Warszawie.ehh peszek... dobra koniec bo odbiegłam od tematu, pokazałam rodzeństwu droge na pociąg, podziękowali dając mi jakąś karteczke. Wróciłam do domu Oli cała zasapana, bo oczywiście Max musiał biegać tu i tam ehh te psy. Wyciągnełam z kieszeni karteczke, którą dostałam od nie znajomych... moim oczom ukazał się bilet na dzisuejszy koncert.. normalnie gorąco mi się zrobiło, nogi mi zmiękły, oddechu nie mogłam złapać....ja....ja widziałam R5........
- Jezuuu.... Laura co tobie ? - spytała Ola. Normalnie nie mogłam wydobyć z siebie żadnego dzwięku.
- J-ja .... rozmawiałam z R-R.....z R.....z R......z R- ehh nie mogłam się wysłowić, mieliście kiedyś podobnie bo ja nie...
- Lauu... mów z kim gadałaś - krzykneła przyjaciółka
- z R5 - krzyknełam i zaczełam piszczeć, skakać po domu.
- C-co ? - niedowierzała Olcia
Dałam jej bilet.
- LAURA.... TU JEST NAPISANE, ŻE MASZ MIEJSCE ZA KULISAMI- krzykneła Ola
Za kulisami... nie no nie wierze..... po chwili zadzwonił mój telefon, dzwonił nieznajomy numer, wziełam wdech... wydech i odebrałam. Przełączyłam na głośno mówiący.
- Halooo ? - spytałam nie pewnie.
- Hej.... tu Ross Lynch, pamiętasz wpadłem na ciebie w parku hehe.... - mowe mi odebrało, ale chwila skąd on ma mój numer ? - ... chciałem ci podziękować za pomoc, bez ciebie byśmy się spóźnili na koncert... dzięki i mam nadzieje, że się kiedyś spotkamy...paa - i się rozłączył, nawet nie dał mi dojść do słowa. Ola była w szoku tak jak ja. Dobra koniec tych wrażeń na dziś, poszłam do toalety wykąpałam się, umyłam zęby i ubrałam moją piżamke z ciasteczkowym potworem. Wyszłam z pokoju czystości i odrazu zaatakowała mnie Olcia.
- Lau...Lau.. oglądamy film na facebooku... no chodz szybko - Przyjaciółka pociągneła mnie do jej pokoju.
- Ola z pornola.... - śpiewałam, a brunetka staneła i się do mnie odwróciła. Jej wzrok mówił sam za siebie czyli " zabije cię... kobieto " odrazu zaczełam biegać po całym domu a Ola za mną. Trafiłam na sypialnie jej rodziców otworzyłam a ona była pusta... żadnego żywego stworzenia.
- Ejj... a gdzie są twoi rodzice,? - spytałam
- Oni, pojechali na noc do cioci.- odparła z uśmiechem. Biłam się z brunetką poduszkami, gdy znowu zadzwonił mój telefon. No szlag.. czy on nie może się wyciszyć, ale odebrałm
- Hallo - warknełam do telefonu .
- Ejj... a milej się nieda ? - w słuchawce usłyszałam " obcy " mi głos dziewczyny.
- Sorry... hallo - szybko odpowiedziałam milutkim głosem.
- No i to mi się podoba... Hejka to ja Rydel Lynch, mój brat dzwonił do ciebie z jakąś godzine.... i mam prośbe w imieniu całego R5 - odparła blondynka, serce mi podskoczyło do gardła..
- A-aa więc słucham.. - Zachęcałam ją.
- Bo wiesz na dworze jest silny wiatr i moglibyśmy u ciebie przenocować.... no proszę zgudz się... dopilnuje aby te debile byli grzeczni. - spytała brązowooka, mi normalnie mowe odebrało ale no co.. zgodziłam się i podałam im adres zamieszkania Oli. Ola zgodziła się aby przenocowali u niej. Po 5 minutach usłyszałam dzwięk dzwonka. Pobiegłam w strone dzwi sprawdzając w lusterku czy dobrze wyglądam. Otworzyłam dzwi a tam stało całe R5.. wpuściłam ich do środka...
                                    CDN....
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
I jak wam się podoba rozdział ? Dla mnie nudny i bezsensu nic się w nim nie dzieje -.- sory za błedy ale pisze na fonie xD
                                     <3 Laura <3

poniedziałek, 16 grudnia 2013

♥Prolog♥

Nazywam się Laura Marano, mam 18 lat i od dziecka mieszkam z rodzicami w Polsce. Jestem wielką fanką R5. Może zaczne wszystko od początku......
Dziś rano wstałam o 6.00 odrazu wstałam i podreptałam do łazienki tam się od świeżyłam i skierowałam się obok szafy, długo patrzałam na szafe ale wkońcu założyłam to i pobiegłam po schodach do kuchni, tam czekała na mnie mama z naleśnikami.
- Witaj mamusiu, co za piękny dzień- powiedziałam.
- Witaj córciu
-Mamo... to moge jechać na ten koncert ? - spytałam z nadzieją w głosie... a nl tak przecież wy o niczym nie wiecie, już mówie. Jest 4 luty 2014r. i z tego co wiadomo R5 ma jutro przyjechać do Warszawy i zagrać koncert, wszystko dobrze oprócz tego, że ja mieszczam w Szczecinie a do Warszawy mam z jakieś 6 godzin jazdy pociągiem Tsa....
-Nie, nie możesz jechać na ten koncert - z rozmyśleń przerwał mi głos mamy - Lauruniu, to jest z 6 godzin drogi z tąd, nie znamy tamtego miasta, a co jeśli cie ktoś na padnie ? - a
spytała... Tsa... ona i jej mądrości.
-Ale przecież mam skończone 18....
-Ciiiii..... ale ja się będe o ciebie martwić, jedz to szybko bo jest już 7.20 - przerwała mi mama. Nic już nie mówiąc zjadłam posiłek, wziełam plecak i poszłam do szkoły. Na skrzyżowaniu spotkałam Olę.
-Hej Ola, jak tam ci życie mija ?- spytałam
-Hejka... ehhh nie pytaj... a tam ? - odpowiedziała
-Hmm oprócz tego, że jestem fochnięta na matke i żejutro gra R5 w Polsce a ja nie moge pójść na ten koncert... to wszystko w porządku - odparłam
-Przykro mi, że nie możesz pojechać na ten koncert, ale za to zapraszam cię do mnie na nocowanie.-powiedziała z bananem Ola.
- Okey... ścigamh się kto pierwszy będzie szkole ?- spytałam a Ola nic nie powiedziała tylko pobiegła w strone szkoły, a ja zanią...
                                                                     CDN...