Nazywam się Laura Marano, mam 18 lat i od dziecka mieszkam z rodzicami w Polsce. Jestem wielką fanką R5. Może zaczne wszystko od początku......
Dziś rano wstałam o 6.00 odrazu wstałam i podreptałam do łazienki tam się od świeżyłam i skierowałam się obok szafy, długo patrzałam na szafe ale wkońcu założyłam to i pobiegłam po schodach do kuchni, tam czekała na mnie mama z naleśnikami.
- Witaj mamusiu, co za piękny dzień- powiedziałam.
- Witaj córciu
-Mamo... to moge jechać na ten koncert ? - spytałam z nadzieją w głosie... a nl tak przecież wy o niczym nie wiecie, już mówie. Jest 4 luty 2014r. i z tego co wiadomo R5 ma jutro przyjechać do Warszawy i zagrać koncert, wszystko dobrze oprócz tego, że ja mieszczam w Szczecinie a do Warszawy mam z jakieś 6 godzin jazdy pociągiem Tsa....
-Nie, nie możesz jechać na ten koncert - z rozmyśleń przerwał mi głos mamy - Lauruniu, to jest z 6 godzin drogi z tąd, nie znamy tamtego miasta, a co jeśli cie ktoś na padnie ? - a
spytała... Tsa... ona i jej mądrości.
-Ale przecież mam skończone 18....
-Ciiiii..... ale ja się będe o ciebie martwić, jedz to szybko bo jest już 7.20 - przerwała mi mama. Nic już nie mówiąc zjadłam posiłek, wziełam plecak i poszłam do szkoły. Na skrzyżowaniu spotkałam Olę.
-Hej Ola, jak tam ci życie mija ?- spytałam
-Hejka... ehhh nie pytaj... a tam ? - odpowiedziała
-Hmm oprócz tego, że jestem fochnięta na matke i żejutro gra R5 w Polsce a ja nie moge pójść na ten koncert... to wszystko w porządku - odparłam
-Przykro mi, że nie możesz pojechać na ten koncert, ale za to zapraszam cię do mnie na nocowanie.-powiedziała z bananem Ola.
- Okey... ścigamh się kto pierwszy będzie szkole ?- spytałam a Ola nic nie powiedziała tylko pobiegła w strone szkoły, a ja zanią...
CDN...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz