
Graliśmy w butelkę przez pare godzin, gdy dochodziła 2 w nocy poszliśmy spać, długo nie mogłam zasnąć... ciągle myślałam, że to sen, przecież R5 jest tutaj. O 3 w nocy zasnęłam. Następnego dnia wstałam o 10.00, od razu poszłam do kuchni, nie przeglądając się wogólę w lustrze. Weszłam do kuchni i zaczęłam robić płatki z mlekiem. Po 5 minutach do kuchn
i wszedł Ross. Spojrzał na mnie Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa- krzyknął. Od razu pobiegłam do łazienki aby zobaczyć się w lusterku.
-Aaaa- tym razem to ja pisnęłam. Szybko wzięłam szczotkę i zaczęłam czesać moje kudły. Po 20 minutach skończyłam, pobiegłam do pokoju Oli, z stamtąd wzięłam ubrania i poszłam do łazienki, tam się umyłam, umyłam zęby i ubrałam wcześniej wybrany strój. U Oli siedziałam jeszcze z jakieś 3 godziny i poszłam do domu, gdy weszłam moich rodziców nie było w domu więc skorzystałam z okazji i pobiegłam do rodziców pokoju. Długo szukałam czegoś co by mogło udowodnić, że naprawdę mam siostrę. Szukałam i szukałam powoli traciłam nadzieje, że coś znajdę, hhhhhhhhhhhhhhhhhjuż miałam wychodzić ale zahaczyłam o coś ręką i na ziemie spadł zakurzony album. Wzięłam go do rąk i zaczęłam przeglądać zdjęcia, dużo było zdjęć moich i jakieś brunetki to chyba ta Vanessa.
- Laura co ty tutaj robisz ? - krzyknęła moja mama zabierając mi album.
- Kto to ? - udawałam głupią blondynę ( bez urazy ) pokazując palcem na Van. Mama westchnęła ciężko i zaczęła opowiadać :
- Tak naprawdę to urodziłaś się w Kalifornii, gdy miałaś 3 latka wyjechaliśmy do Polski, ale twoja siostra została- zacięła się - ponieważ twoja ciocia pozbawiła mnie i tatę praw rodzicielskich, a o tobie nikt nie wiedział oprócz nas i Vanessy twojej starszej siostry.- dokończyła
- Cooo ??? Okłamywaliście mnie - krzyknęłam
- Laura zrozum- nie słuchałam jej tylko pobiegłam do swojego pokoju i zaczęłam płakać.
Mijały kolejne dni a ja nie rozmawiałam z moimi rodzicami, ciągle spotykałam się z Rossem i zaczęłam się w nim zakochiwać, dziś zaprosił mnie na randkę, jestem taka szczęśliwa. Do randki zostało mi jeszcze godzina, więc zaczęłam się szykować. Otworzyłam szafę i po 10 minutach miałam strój i do tego moje różowe baletki.

Ubrana i umalowana poszłam do salonu, oglądałam jakąś kreskówkę ( xD od aut. ) minuty dłużyły się niesamowicie, w końcu nadeszła moja upragniona godzina po domu rozległ się głośny dźwięk dzwonka, pobiegłam otworzyć a tam stał Ros, na mój widok otworzył buzie a oczy prawie wychodziły mu z orbit.
- Coś nie tak ?- spytałam oglądając sukienkę czy nie ma żadnej plamy.
- Nie.... wyglądasz pięknie-no i się zarumieniłam. Wyszliśmy z mojego domu i skierowaliśmy się w strone parku, szliśmy i szliśmy a wookół nas było więcej drzew niż ludzi.
-Ross... wiesz gdzie my jesteśmy ? -spytałam przejęta, bo nie miałam pojęcia, gdzie my jesteśmy.
-Niee... myślałem, że ty mi powiesz gdzie jesteśmy ! - krzyknął . Zrobiłam tak zwane " faceplame "......
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz